PościeLOVE… nie z tej ziemi!

Autor: pidd
Czyli jedna z dwóch najnowszych kolekcji Elżbiety Wasiuczyńskiej dla firmy Lela Blanc – dla każdego coś ładnego >> kocyki, śpiworki, poduszki, komplety pościeli, otulacze… i nawet pieluszki muślinowo-bambusowe! 

Podobne posty

11 komentarzy

Daniel de Latour 9 września 2014 - 22:01

Będąc użytkownikiem takiej pościeli w ogóle nie wstawałbym z łóżka. Nigdy.

odpowiedź
Unknown 10 września 2014 - 11:24

Lela Blanc <3 Świetny wzór!

odpowiedź
jakaś 10 września 2014 - 12:03

ceny też…nie z tej ziemi

odpowiedź
-E.W. 10 września 2014 - 13:45

Hmmm, no własnie cena jest z tej ziemi, tej polskiej ziemi:o)
Dobra bawełna,
polskie szwaczki, które zarabiają wielokrotność chińskich/hinduskich stawek.
atestowane farby które spełniają wymogi Instytutu Matki i Dziecka,
fakt, że kolekcji nie drukuje gigant rodzaju IKEI, mający sklepy w kilkudziesięciu krajach świata
sprawia, że cena jest kosmiczna.

odpowiedź
Unknown 10 września 2014 - 14:06

W Polsce nie trudno jest zarobić wielokrotność azjatyckich stawek bo są one śmieszne, co nie znaczy, że polska szwaczka zarabia godnie. Bawełna skąd? ile zarabiają zbieracze bawełny?
Atestowane farby? atesty się kupuje i nawet przesłodzone płatki śniadaniowe mają taki atest.
Absolutnie nie żałuję nikomu aby zarobił bo wiem jak drogo jest utrzymać własny biznes, zatrudniać pracowników. Polski biznes zabijają koszty pracy, biurokracja.

Pościele piękne trzeba przyznać- sama bym nie wstawała z nich 😉

odpowiedź
Lela Blanc :) 10 września 2014 - 16:08

Pani Paulo,
no właśnie – utrzymując Pani konwencję – nasze produkty są takimi niesłodzonymi i niepokruszonymi pięknie podanymi płatkami ze starannie wyseleksjonowanych i nieoszukanych surowców.
Nie dodajemy konserwantów i sztucznych barwników, czy też polepszaczy i cukru dla utrzymania smaku. Ani owoców spod autostrady.

– Każdy nasz surowiec jest starannie wyselekcjonowany niemalże przez lupę.
– Atesty nie są kupowane (szanujemy naszych Klientów – i w życiu byśmy ich nie oszukali, więc tutaj zareagujemy naprawdę kategorycznie – może się coś komuś podać lub nie, ale oszustw proszę nie insynuować). Stosujemy najwyższej jakości światowy nadruk (absolutnie niewyczuwalny w dotyku, bezpieczny nawet dla noworodków – nie będzie więc problemów i nic się nie stanie, jeśli Maluszek poliże nadruk – bezpieczeństwo w klasie 1 / nie drukujemy w Chinach, czy w garażu). A nasz pluszowy milutki polarek nie jest oszukanym z Chin, ciągnącym się po pierwszym praniu – tylko oryginalnym z USA.
– Nie szyją dla nas małe skośnookie dzieci za miskę ryżu dziennie. Nie szyją dla nas przyuczone młode dziewczyny, które nauczyły się prosto przeszyć ścieg (z całym szacunkiem dla ich pracy). Nie szyją dla nasz szwaczki (jw.). Szyją dla nas prawdziwe krawcowe, które naprawdę potrafią szyć. Dla kogoś kto, choć trochę miał do czynienia z tą branżą – wie, ze to kolosalna różnica. Choć taka gradacja fachowości i profesjonalizmu jest w każdej branży. Może być miernie i może być doskonale.
– Projektują dla nas najlepsi polscy artyści dla dzieci – którzy nad swoją ilustracją pracują całe tygodnie. To nie jest trójkącik zrobiony w photoshopie i powielony 5 razy w 5 minut.
– Każdy, kto posiada produkt Lela Blanc lub choćby widział go na żywo (a nie tylko na zdjęciu) – wie, że to nie jest ściema. To produkty przemyślane i dopracowane na każdy etapie: doboru surowców, projektów, produkcji, opakowania.
Oczywiście – wiadomo – w każdej branży są różne półki jakościowe i cenowe: motoryzacyjnej, agd, rtv, spożywczej, restauracyjnej i tysiącu innych….. Można zjeść w przydrożnym barze gdzie gotuje podejrzany typ, a można udać się do restauracji, gdzie kelner jest uprzejmy, kucharz potrafi gotować i gotuje ze świeżych składników, a właściciel nie oszukuje na składnikach do dań. Tak też jest w branży tekstylnej, czy branży dziecięcej.
Szanujemy opinie Wszystkich. Każdy ma też prawo wyboru na jaką półkę jakościową (wyższą, średnią, czy niższą) i na jaką markę decyduje się (X, Y czy Z).

Przesyłamy serdeczne pozdrowienia!
I w jednym się zgadzamy – z takiej pościeli czy śpiwora nie chce się wychodzić :). Na szczęście mamy też śpiworki do wózków, więc można iść na spacer 😀

PS. Biurokracji nie mamy.

odpowiedź
Lela Blanc :) 10 września 2014 - 16:32

A jeśli chodzi o biurokrację zewnętrzną, państwową: zgadzamy się – daje się we znaki, nawet nie tyle biurokracja, co koszty z tym związane. Ale nie znaczy to, że Polacy mają wywiesić białą flagę i poprosić Chiny, aby stać się chińską kolonią…
Jednakże piękna kolekcja autorstwa Elżbiety Wasiuczyńskiej nie musi być powodem do dyskusji na ten temat. Kochajmy to, co polskie i kochajmy polskich Artystów 🙂

odpowiedź
Emilia Dziubak 10 września 2014 - 21:24

Ale super!

odpowiedź
Z Innej Bajki 11 września 2014 - 10:00

RE-WE-LA-CJA!!!!

"Projektują dla nas najlepsi polscy artyści dla dzieci – którzy nad swoją ilustracją pracują całe tygodnie. To nie jest trójkącik zrobiony w photoshopie i powielony 5 razy w 5 minut." – bardzo mi się to podoba!
Może to jakieś światełko w tunelu ? A kwestia ceny ,moim zdaniem, nie powinna podlegać dyskusji – albo mnie na to stać ,albo nie to nie towar niebędny do przeżycia.Choć im częściej przyglądam się wasiukowej pościeli ,tym coraz większe ogarniają mnie wątpliwości ,czy aby na pewno niezbędna do życia ona nie jest ….

odpowiedź
aujourd'hui: O'Clara 13 września 2014 - 09:18

ejze , przeczytalam odpowiedz Lela Blanc – cytuje " Projektują dla nas najlepsi polscy artyści dla dzieci – którzy nad swoją ilustracją pracują całe tygodnie. To nie jest trójkącik zrobiony w photoshopie i powielony 5 razy w 5 minut." – obrazilam sie na taka wypowiedz – zeby ilustrowac w PS to trzeba duzo sie nauczyc!!! Kazdy ilustrator ma swoj charakter – to ze ktos powiela kwadraciki w 5 minut nie znaczy ze jest zlym ilustratorem!!! no co to za kryteria? Acha i argument , cytuje : "– wie, że to nie jest ściema. " wyrazony publicznie tym okresleniem hmmmm swiadczy o osobie wypowiadajacej sie – reprezentujacej firme . Nie wiem czy nawet najladniejsza posciel kupilabym

odpowiedź
-E.W. 14 września 2014 - 07:42

Wiadomo, można robić arcydzieło z plasteliny i walnąć knot olejem na płótnie.Technika nie ma znaczenia. W komputerze powstają fantastyczne prace- wystarczy przejrzeć choćby ostatnią stronę polskiej ilustracji dla dzieci.

A "ściema" sądzę tyczyła przyznawanych przez Instytut Matki i Dziecka opinii co do jakości produktu (raczej nie artystycznej) i jego wpływu na zdrowie najmłodszych.

odpowiedź

Napisz komentarz