


Moja mama jest przede wszystkim mamą. Ale też pracuje – na co dzień gasi pożary (strażaczka), walczy w wirusami (informatyczka), zdobywa najwyższe szczyty (himalaistka) albo steruje koparką (grabarka).
Bohaterki życia codziennego, łączące pracę zawodową z wychowywaniem dzieci to nasza codzienność, ale takie mamy to prawdziwe pionierki!
Kontynuacja Kosmonautki – kolejne 12 znakomitych tekstów Piotra Wawrzeniuka, zinterpretowanych ilustracjami Doroty Wojciechowskiej.

Tytuł: Strażaczka
Tekst: Piotr Wawrzeniuk
Ilustracje: Dorota Wojciechowska
Kategoria: dla dzieci od lat 6
Wydawnictwo: Poławiacze Pereł
3 komentarze
ale przyznajmy wszyscy, że "grabarka" brzmi absurdalnie. Jak forma żeńska od "grabarz". A grabarz to nie jest operator koparki, choćby się nie wiadomo jak głęboko kopało. A może w kolejnej części powinna pojawić się "kominiarka"?…Nie wszystkie formy zawodów występują w polskim języku, w związku z oczywistą maskulinizacją pewnych zawodów, a feminizacją drugich. A takie twory jak "grabarka" to wprowadzanie sztucznych słów, wykreowanych w celu…no właśnie? Równouprawniania? To ja podziękuję za takie równouprawnianie. Śmieciarka, kominiarka, żołnierka, piekarka…ile jeszcze absurdalnych nazw zawodów można wymyślić? Wiadomo nie od dziś, iż język stanowi granice naszego świata (por. Wittgenstein), ale wiadomo również, że języka nie zmieni się z dnia na dzień, po to, by był po prostu "poprawny politycznie".
Żołnierka ok, ale wiele innych ma podwójne znaczenie. Cukierniczka, reżyserka itp
no ma, nieprawdaż? a jak brzmi "doktorka"? no beznadzieja