Edward Lutczyn: stare i.. nowe – wystawa w Rybniku

Autor: pidd

Konia z rzędem temu, kto do tej pory nie miał w ręku książki z jakimś lutczynowskim rysunkiem. Edward Lutczyn – bo o jego twórczości tu mowa – to bohater naszej wystawy. Jest niewątpliwie jednym z najlepszych, najoryginalniejszych, a już na pewno najbardziej rozpoznawalnym twórcą ilustracji książkowej w Polsce.
Już kilka pokoleń czytelników bawi i zaskakuje pomysłowością w ciągu wielu lat wspaniałej kariery rysownika. To, że dzieje się tak do dziś, udowodni również nasza wystawa. Na retrospekcji ujrzymy wiele jego twórczych twarzy: Lutczyn – przyjaciel dzieci, Lutczyn – satyryk, nie omijający żadnych tematów. Ale także Lutczyn jako projektant czy plakacista. Wystawa ma za zadanie zaprezentować go jako wszechstronnego artystę, wspaniałego erudytę o niesamowitym warsztacie graficznym. Do obejrzenia duża ilość oryginałów, z których część pokazana zostanie po raz pierwszy publicznie. Prace od czasów dzieciństwa (!) do premierowych.
Nie będzie przesadą jak określę Edwarda Lutczyna tytanem pracy. Tworzy w zaciszu piwnicznej pracowni na warszawskiej Saskiej Kępie. Tej samej nadwiślańskiej klimatycznej Saskiej Kępie, o której śpiewała Maryla Rodowicz i gdzie toczyła się akcja książki Adama Bahdaja Stawiam na Tolka Banana. Pracuje co najmniej dziesięć godzin dziennie. Zdarzało się, że spędzał nad kartką kilka dni i nocy zanim był zadowolony z pomysłu, a potem kolejne dni (i noce) pracy nad wykańczaniem dzieła…
Dokładny, właściwie precyzyjny (nigdy nie zdarzyło mu się, aby rysując źle wymierzył i zabrakło miejsca na papierze, i obojętne jest mu, z którego miejsca zaczyna rysować: czy od nosa, czy od butów…), ale i wszechobecny artystycznie. Działa na różnorodnych, czasem zaskakujących polach. Pełni również zaszczytną funkcję Doradcy Rzecznika Praw Dziecka. Jest autorem projektów plakatów teatralnych, filmowych, reklamowych, znaków graficznych, okładek płyt, komiksów, rysunków satyrycznych, ilustracji… Właściwie lista jest bardzo długa – reasumując – od znaczków pocztowych do czołówek programów telewizyjnych. Ma w dorobku ponad 60 wystaw indywidualnych. Brał udział w 120 zbiorowych. Imponująca jest liczba nagród i wyróżnień. Przytoczę kilka z nich: Złote, Srebrne i Brązowe Szpilki, Najpopularniejszy Rysownik w ankiecie Szpilek, najlepszy plakat miesiąca (październik 1978), Nagroda Ministra Kultury i Sztuki za najlepszą książkę (1985), wyróżnienie honorowe dyrektora Muzeum Karykatury w konkursie Posterunek Satyry, nagroda Biblioteki Raczyńskich za najlepsze ilustracje do książki dla dzieci (2004).
Czytając powyższe można odnieść wrażenie, że to artysta idealny. Czyżby był pozbawiony jakichkolwiek wad? Proponuję na to pytanie odpowiedzieć sobie samemu. Wystarczy tylko spełnić jedno zadanie. Mianowicie obejrzeć wystawę, gdzie o Lutczynie wszystko…, no może prawie wszystko… Zostawimy jakieś tajemnice.

kurator wystawy, popularyzator komiksu polskiego, marszand


autor cyklu Cztery pory roku z satyrą i komiksem

oraz strony komiksisatyra.pl
Wystawa: Edward Lutczyn: stare i.. nowe w Muzeum w Rybniku do zobaczenia do 27 sierpnia 2017 r.

Podobne posty

Napisz komentarz